Cesarska protofeministka?

Czasem bywa tak, że rocznica podpowie temat. 11 lipca 1920 roku zmarła w wieku 94 lat ostatnia monarchini francuska, cesarzowa Eugenia. A ja dawno temu, na nieistniejącym już blogu, napisałam notatkę o „trzech szkodniczkach” na tronach europejskich XIX wieku. Było tam o królowej Wiktorii, cesarzowej Elżbiecie czyli Sissi i właśnie Eugenii. Notatka była z pozycji, nazwijmy to, feminizmu stosowanego. O tym, jak pewne obsesje tych pań wpływały na pozycję i sytuację kobiet w XIX wieku. Potem o tej ostatniej przeczytałam więcej i coraz bardziej zaczęła mi się jawić jako osoba, która politycznie – konkretnie w polityce zagranicznej, która w ogóle była najsłabszą stroną II Cesarstwa – istotnie sporo naszkodziła, ale poza tym tak naprawdę zrobiła dla kobiet dużo dobrego, a mogła zrobić więcej, gdyby nie upadek II Cesarstwa, bo części projektów po prostu nie zdążyła zrealizować. Nie sposób o tak ciekawej postaci napisać krótkiej notki, więc będę do niej wracać (także do tego politycznego szkodnictwa). Niemniej dziś, w rocznicę śmierci cesarzowej, w ramach de mortuis nil nisi bene, zwrócę jej feministyczny honor. Bo na swój sposób była protofeministką.

Po pierwsze Eugenia de Montijo była sama znakomicie wykształcona. Pochodziła z bardzo starej hiszpańskiej arystokracji, ale akurat jej rodzina należała do tzw. afrancescados („sfrancuziałych”), czyli hiszpańskich liberałów*, zapatrzonych w XVIII w. w idee oświecenia, a następnie sprzyjających rządom i reformom napoleońskim. W latach 1835-37 uczyła się w najlepszych francuskich szkołach dla dziewcząt: rok w konserwatywnej katolickiej Sacré Cœur, rok w bardzo nowoczesnym i postępowym Gymnase Normal, Civil et Orthosomatique, będącym pionierem wychowania fizycznego. Angielskiego uczyła się w renomowanej szkole w Bristolu oraz od angielskich guwernantek – w czasach, kiedy taka nauka nie była jeszcze powszechna nawet wśród mężczyzn.

Wykształcenie przełożyło się na jedną z pasji Eugenii jako cesarzowej – wspierała i zakładała szkoły dla dziewcząt, bardzo różne i odpowiadające różnym potrzebom, oraz inne instytucje pomagające kobietom. Natychmiast po ślubie z Napoleonem III (1853) objęła patronatem sieć Societés de la charité maternelle, pomagające ubogim matkom podczas porodu, połogu i w okresie karmienia piersią. Rok później zainteresowała się tzw. salles d’asile czyli przedszkolami (kościelnymi i świeckimi) dla dzieci w wieku dwóch do sześciu lat, stanowiącymi pomoc dla ludzi niezamożnych pracujących poza domem.

Co więcej, w 1853 roku założyła Fondation Eugène Napoléon (działającą do dziś), której głównym celem była poprawa pozycji społecznej kobiet dzięki edukacji i niezależności ekonomicznej. I tu ciekawostka: kapitałem zakładowym fundacji były pieniądze, które wtedy dopiero przyszła cesarzowa otrzymała od radnych miasta Paryża w tradycyjnym prezencie – miała za nie kupić komplet biżuterii (parure) z okazji zaręczyn z cesarzem. Tak, jak się zapewne domyśliliście, Eugenia przeznaczyła całą sumę na Fundację. W odpowiedzi na list prefekta departamentu Sekwany, informujący ją o prezencie, odpisała m.in.: „Czuję się zakłopotana myślą, że pierwszy publiczny akt związany z moim imieniem w chwili mojego ślubu, miałby być tak wielkim wydatkiem dla Paryża. Proszę mi zatem pozwolić nie przyjąć tego prezentu; będę znacznie szczęśliwsza, jeśli pieniądze, które Rada Miasta chce przeznaczyć na moją biżuterię, zostaną przeznaczone na dobroczynność. Nie chcę, by naród ponosił koszty mojego ślubu…” Wskazaną dobroczynnością okazała się edukacja kobiet.

Jean-Baptiste Carpeaux, Cesarzowa Eugenia jako protektorka sierot i sztuk

W 1862 roku cesarzowa osobiście zaangażowała się w sprawę niejakiej Julie-Victoire Daubié, pierwszej kobiety, która zażądała dopuszczenia do matury (baccalauréat kończący naukę w liceum, ustanowiony w 1808 roku przez Napoleona I). Panna Daubié uczyła się w szkołach dla kobiet oraz – greki i łaciny – od brata księdza. W 1861 roku zgłosiła się do komisji maturalnej, ale jej podanie zostało odrzucone. Rok później cesarzowa zwołała posiedzenie ministrów w tej sprawie, czego efektem było dopuszczenie Julie-Victoire do matury, którą zdała. Jednocześnie na jaw wyszły usterki systemu edukacyjnego – łacina i greka, obowiązkowe na maturze, nie były obowiązkowe w edukacji kobiet, co uniemożliwiało im dalszą naukę.Panna Daubié otrzymała dalsze państwowe wsparcie, m.in. Cesarskiej Akademii w Lyonie, kontynuowała naukę, jednocześnie pracując jako nauczycielka i pisząc, aż w końcu już po upadku II Cesarstwa, w roku 1872 zdobyła dyplom nauk humanistycznych na Sorbonie jako pierwsza kobieta. Wcześniej jednak, w latach sześćdziesiątych, kobiety zaczęły uczęszczać na kursy nauk przyrodniczych na Sorbonie, a także w szkołach medycznych (tu wspierało je specjalne stowarzyszenie na rzecz medycznej edukacji kobiet), a jedna nawet w elitarnej, formalnie wojskowej École Polytechnique.

W roku 1867 Eugenia poparła projekt ministra edukacji, Victora Duruy, ustanawiający system edukacji drugiego stopnia dla kobiet.

Niemniej najbardziej niezwykłym, choć niestety niezrealizowanym projektem Eugenii dotyczącym kobiet i edukacji był ten, który powstał podczas podróży do Algierii w 1860 r., a następnie podczas wizyty w Egipcie z okazji otwarcia Kanału Sueskiego (1869). Cesarzowa dostrzegła mianowicie problemy, jakie miały kobiety muzułmańskie z dostępem do opieki medycznej, ze względu na problem, jaki dla części z nich stanowił kontakt z obcymi mężczyznami. Eugenia postanowiła założyć specjalną szkołę medyczną, kształcącą wyłącznie kobiety, które jednocześnie uczyłyby się języków arabskiego i tureckiego, aby następnie móc podejmować pracę wśród kobiet w krajach muzułmańskich. Niestety, otwarcie szkoły zaplanowano na listopad 1870, a wtedy od kilku miesięcy trwała już wojna francusko-pruska, do której wybuchu cesarzowa po części się przyczyniła. Od września Paryż był oblegany przez wojska pruskie, a Cesarstwu zostały już jedynie cztery miesiące…

W sumie nawet wątków feministycznych nie wyczerpałam, ale notka zrobiła się już długa, więc o niespodziewanych przyjaźniach i patronatach artystycznych cesarzowej innym razem. Jasne, można powiedzieć, że to wszystko były małe kroczki, że Eugenia mogła – jako cesarzowa – zrobić więcej, bardziej rewolucyjnie. Zanim ktoś jednak tak pomyśli, proszę wziąć pod uwagę, że w czasach, o których mowa, te małe kroczki były rewolucyjne, a zainteresowanie samych kobiet radykalnymi zmianami – wciąż niewielkie.

W tej notce natomiast – co nieco o czynnym udziale wiekowej Eugenii w pomocy rannym żołnierzom podczas I wojny światowej.

* Ponieważ ostatnio zdarzyło mi się zostać pouczoną, że używam słowa „liberał” w niewłaściwym znaczeniu, spieszę donieść, że używam go w znaczeniu z epoki, czyli na oznaczenie człowieka będącego zwolennikiem postępu, nowoczesności, zmian społecznych.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s