3 sierpnia 1815 roku w miasteczku Bessonies w Owernii został aresztowany – w ramach białego terroru – marszałek Michel Ney, „najdzielniejszy z dzielnych”. W zameczku, w którym ukrywał się marszałek mieściło się do niedawna maleńkie muzeum, ale ponoć mieli się zmieniać właściciele i nie wiem, jakie są jego losy.
Ney zasłużył sie w wielu bitwach, ale – zwłaszcza przez żołnierzy – został zapamiętany przede wszystkim jako bohaterski dowódca i de facto obrońca odwrotu spod Moskwy. Człowiek, który został wysłany przeciwko Napoleonowi na początku Stu Dni, ale po długiej rozmowie odbytej w Auxerre w cztery oczy z cesarzem, postanowił ponownie się do niego przyłączyć (to druga po negocjacjach z Metternichem w czerwcu 1813 roku najbardziej tajemnicza konwersacja epoki). To wyjątkowa i wyjątkowo tragiczna postać napoleońskiej epopei. Pochodził z Saary, jego rodzinna miejscowość zarówno w roku 1815 jak i dziś znajdowała się na terenie tak czy inaczej definiowanych Niemiec, z domu mówił po francusku i niemiecku. Matka używała imienia Margarete, ale siostra – Marguerite. Podczas procesu odrzucił radę adwokata, żeby powołać się na włączenie Saarlouis do królestwa Prus celem uniknięcia sądu we Francji jako obywatel francuski. „Je suis Français et je resterai Français!” – odpowiedział.

Ale dziś chciałam o czymś innym. O żonie marszałka. Małżeństwo syna bednarza, który karierę wojskową zaczynał naprawdę od samego dołu, od zwykłego huzara, zostało zaaranżowane przez cesarzową Józefinę. Wybranką była jej dama dworu, córka damy dworu Marii Antoniny, piękna Aglaé-Louise Auguié de Lascans, pochodząca z pomniejszej arystokracji. Po samobójstwie matki była wychowywana przez swoją ciotkę, Henriette Campan, znaną jako Madame Campan – guwernantkę królewskich dzieci, która następnie założyła słynną szkołę dla panien. (Do tej szkoły uczęszczała córka Józefiny, Hortensja, a także siostry Napoleona.)
Wydawać by się mogło, że takie małżeństwo nie miało szans, że zostało zawarte ze względu na kaprys cesarzowej. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że było to niezwykle udane małżeństwo, a księżna Essling i Moskwy dowiodła swojej wierności i przywiązania w najtrudniejszych momentach.
Po aresztowaniu marszałka odwiedzała go wielokrotnie w więzieniu, a kiedy udała się tam wraz z czwórką synów już po wydaniu wyroku, wedle świadectw nie była w stanie hamować płaczu. Mimo to prosto z więzienia udała się do pałacu Tuileries, aby błagać króla Ludwika XVIII o łaskę. Niestety, wybrała niewłaściwą osobę jako protektora – marszałka Marmonta (wystąpił tu niedawno jako dowódca sił antyrewolucyjnych w 1830 r.), który wcześniej dwukrotnie głosował za wyrokiem śmierci dla jej męża.
Wbrew obietnicy Marmont nie pojawił się w pałacu, aby wspomóc Aglaé, która siedziała w antyszambrze, czekając na audiencję, całkowicie ignorowana przez wszystkich, mimo że błagała o posłuchanie. Dopiero o wpół do dziesiątej, kiedy do pałacu dotarły wieści o egzekucji, do już wdowy wyszedł dworzanin, który oznajmił jej: „Madame, obawiam się, że audiencja u Jego Królewskiej Mości, na którą ma pani nadzieję, właśnie straciła sens.”
Marszałkowa nie była jedyną dzielną kobietą tamtego czasu, ale inne panie to inne opowieści. Podobnie jak tajemnice związane z egzekucją i pogrzebem Neya.
Wracając jednak do wdowy, dziś powiedzielibyśmy, że Aglaé wpadła w depresję. Wyjechała z Francji wraz z dziećmi i pomieszkiwała w różnych miastach Italii. W końcu, nie mogąc znieść ciężaru wdowieństwa, poślubiła młodszego od siebie dawnego adiutanta Napoleona, arystokratę Louisa d’Y de Résign, który podobnie jak ona dochował wierności cesarstwu. Poznali się w Italii, kiedy on został zwolniony z więzienia na Malcie. Wrócili wprawdzie oboje do Paryża w roku 1819, kiedy biały terror się zakończył, ale nie brali udziału w życiu publicznym aż do roku 1830, kiedy to Ludwik Filip przywrócił tytuły, uposażenie i prawa rodzinom dawnych marszałków i oficerów. Aglaé odwiedzała często w Szwajcarii Hortensję de Beauharnais, jeździła też do wód leczyć nerwy. Jej drugie małżeństwo było najwyraźniej dobre i dało jej wsparcie, ale sercem pozostała przy pierwszym mężu. Dożyła wraz z drugim mężem Drugiego Cesarstwa. Czterech synów wychowała na polityków, generałów (jeden zginął w wojnie krymskiej), dyplomatów.
[…] to on dawał przyzwolenie na „biały terror”, a to nie tylko procesy marszałka Neya (tu można poczytać o tym, jak król wywinął się z rozpatrzenia prawa łaski) czy innych oficerów […]
PolubieniePolubienie