Zanim pojawiły się dagerotypy

Dziś światowy dzień fotografii – a ja jestem o sto kilometrów od miejsca, w którym fotografia się narodziła, więc wstyd byłoby tego nie wykorzystać. Nie było to bynajmniej w roku 1839, zapisanym w annałach historycznych z powodu dagerotypu Louisa Jacquesa Daguerre’a oraz kalotypii Williama Foxa Talbota. Pierwsze trwałe zdjęcie udało się uzyskać już w roku 1826 – dokonał tego Joseph Nicéphore Niépce. To jego badania i wynalazki zainspirowały zarówno Daguerre’a (z którym współpracował do śmierci w 1833 roku) jak i Talbota. 19 sierpnia jest dniem fotografii dlatego, że właśnie w tym dniu w roku 1839 rząd francuski kupił prawa do techniki dagerotypu, wynalezionej wspólnie z Niépce’em. Daguerre postanowił te prawa sprzedać, aby wynalazek stał się dostępny dla szerokich mas (przy okazji jednakowoż pominął udział wspólnika ku oburzeniu jego rodziny); Talbot swoją technikę opatentował, przez co długo nie zyskiwała popularności, mimo że była tańsza i pozwalała na powielanie wielu odbitek z negatywu.

Niépce też eksperymentował z negatywami na papierze pokrytym chlorkiem srebra, ale nie zdołał uzyskać pozytywów, lepsze efekty osiągał z płytkami asfaltowymi (bitumicznymi) oraz metalowymi. Jego najwcześniejsze sukcesy z utrwalaniem (ulotnym) obrazu z camera obscura sięgają roku 1816, ale w jego rodzinnym Chalon-sur-Saône za datę „narodzin” fotografii uważany jest rok 1822 – kiedy tak naprawdę narodziła się technika znana jako heliograwiura. Pozwalała ona na niedrogie powielanie grafik poprzez tworzenie ich negatywów, a następnie tworzenie pozytywowych odbitek. Heliograwiura (nazwana tak później przez kuzyna, który kontynuował prace) – czyli de facto fotokopia – była spełnieniem marzenia Niépce’a o tanich obrazach dostępnych dla każdego, ale nie o utrwalaniu rzeczywistości w obrazie – sztuce, którą sam nazywał heliografią, a która została w końcu nazwana fotografią.

Niemniej to Niépce jako pierwszy zdołał utrwalić obraz – był to widok z okna jego domu w Saint-Loup-en-Varennes, miejscowości położonej kilka kilometrów od rodzinnego miasta. Czas naświetlania płytek asfaltowych, które wykorzystywał Niépce do pierwszych heliografii – nazywanych points de vue – wynosił osiem godzin, co wykluczało np. tworzenie portretów, a także wpływało na ostrość obrazu.

Sam wynalazca był ciekawym człowiekiem: urodzony w roku 1865 w dość zamożnej rodzinie mieszczańskiej, jako trzeci syn został przeznaczony do stanu duchownego. Zupełnie nie odpowiadało to jego temperamentowi i zainteresowaniom, a że w szkole, która miała go do tej kariery przygotować, kolegium oratorianów w Angers, był dobry program nauk przyrodniczych, młody Joseph zainteresował się techniką, zwłaszcza optyką, zmienił imię na Nicéphore (zaraz do tego wrócę, bo to nie bez znaczenia), a następnie wstąpił do rewolucyjnego wojska. Nie zabawił tam długo z powodu kłopotów zdrowotnych, przez czas jakiś zamieszkał w Nicei, gdzie pełnił funkcje państwowe i ożenił się, a następnie wrócił do rodzinnej Burgundii, gdzie poświęcił się nauce i technice.

W 1807 roku Napoleon podpisał patent zgłoszony przez braci Niépce, Josepha i Claude’a – pyreoloforu czyli silnika o spalaniu wewnętrznym. Kilka lat później Joseph rozpoczął prace nad fotografią, w czym pomagał mu wydatnie finansowo teść jego syna, który sprzedał posiadłość ziemską dla wsparcia wynalazcy.
A teraz jeszcze dwa drobiazgi wspomniane wcześniej. Co do imienia – być może stanowi ono dowód wczesnego zainteresowania obrazami, ponieważ nie tylko oznacza „niosącego zwycięstwo”, ale też nawiązuje do bizantyjskiego patriarchy, który zasłużył się głównie jako zwolennik obrazów, przeciwnik ikonoklazmu, a wiemy, że Niépce był tego świadomy.

I jeszcze w kwestii dużo młodszego kuzyna. Abel Niépce de Saint-Victor nie tylko kontynuował prace nad fotografią, między innymi eksperymentując z kolorem, i heliograwiurą, ale także przy tej okazji jako pierwszy uczony zaobserwował zjawisko promieniotwórczości soli uranu, ale nie drążył tego zagadnienia, w związku z czym radioaktywność musiała poczekać jeszcze czterdzieści lat na odkrycie. Co ciekawe, przy eksperymentach z kolorową fotografią współpracował z Edmondem Becquerelem, ojcem Henri’ego…

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s