Gdyby Aleksander był kobietą?

Urodziny cara Aleksandra I (1777-1825) uczcimy opowieścią obrazkami, które kilka lat temu zrobiły wielką karierę w mediach społecznościowo-blogowych w rodzaju tumblra.

Chodzi o przedstawienia, zazwyczaj dość naiwne, związane z pokojem zawartym w Tylży 7-9 lipca 1807 roku i traktatem kończącym wojnę pruską, zwaną także polską, tym samym, który zaowocował powstaniem Księstwa Warszawskiego. Konkretnie 7 lipca podpisany został traktat francusko-rosyjski, co było fetowane szczególnie, jako że Rosja była niewątpliwie najpotężniejszym graczem wśród koalicjantów.

I o ile w przedstawieniach związanych z 9 lipca, czyli traktatem z Prusami, przeważają sceny spotkania Napoleona ze znacznie popularniejszą wśród poddanych od swojego męża królową Luizą pruską, skądinąd osobą politycznie utalentowaną i dobrą negocjatorką (później także, po przedwczesnej śmierci Luizy w 1810 roku, symbolem Befreiungskriege, właśnie ze względu na twardą postawę w Tylży), o tyle oczywiście w przedstawieniach traktatu z Rosją główną rolę gra car Aleksander.

A że obyczajowość epoki była wciąż sentymentalna i męska przyjaźń – zwłaszcza w kontekstach wojskowych, ale także rewolucyjnej fraternité – miewała różne oblicza, choć wcale niekoniecznie takie, jak w XXI wieku mogłoby się wydawać (w obie strony), część tych wizerunków to gotowy materiał do nadinterpretacji. Co nastąpiło właśnie na tumblrach, które w 2013 roku oszalały na punkcie rzekomego romansu dwóch cesarzy.

Wszystko przez jeden obrazek (powyżej) który pokazuje zbratanie się Aleksandra i Napoleona i jeśli nie przyglądać się zbyt dokładnie, wygląda jak czuły pocałunek. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej (drugi obrazek, poniżej, pokazujący bardziej szczegółowo istotny element), to widać, że usta wcale się nie stykają, a twarze zachodzą jedna na drugą, czyli mamy do czynienia ze zwykłym „bisous”, niemającym żadnych dodatkowych podtekstów.

Jest jeszcze kwestia listu do Józefiny, napisanego z Erfurtu, jesienią 1808 roku, a więc z okazji zupełnie innego spotkania z Aleksandrem. W liście tym Napoleon pisze tak: „Jestem zadowolony z Aleksandra, a on chyba jest zadowolony ze mnie: gdyby był kobietą, uczyniłbym go swoją kochanką”. Jest to parafraza opinii wyrażonej jeszcze w Tylży (25 czerwca 1807): „Moja droga, właśnie widziałem się z carem Aleksandrem, jestem z niego bardzo zadowolony, to bardzo piękny, dobry i młody cesarz, bardziej rozumny, niż się powszechnie uważa. Jutro zamieszka w mieście Tylża”.

Spotkanie Józefiny i jej dzieci oraz wnuków z carem Aleksandrem w Malmaison w 1814 roku

Cytat „erfurcki” oczywiście podgrzewa wyobraźnię tumblerowców, ale znacznie więcej Napoleon pisał o Luizie pruskiej i nawet żartował, że Józefina nie musi być o nią zazdrosna, mimo że królowa jest „naprawdę czarująca” (8 lipca 1807, Tylża). Jak pisze w bardzo dobrze przyjętej biografii Napoleona amerykański historyk Steven Englund: Niewątpliwie sam Aleksander mógł interesować Napoleona: z wszystkich tradycyjnych koronowanych głów Europy ten Romanow jako jedyny posiadał osobiste przymioty choćby śladowo warte uwagi. Tylża miała być uważana za „traktat przyjaźni”, a nie tylko sojusz, a wzajemne zauroczenie sobą obu władców jest powszechnie zaświadczone. Napoleon napisał do Józefiny słynne słowa „gdyby Aleksander był kobietą, uczyniłbym go swoją kochanką”, podczas gdy car najwyraźniej był oszołomiony „geniuszem” francuskiego cesarza, któremu nadskakiwał niczym zachwycony uczeń ulubionemu nauczycielowi*.

Czy car był w tym zachwycie szczery? Trudno powiedzieć. W listach do siostry pisał pogardliwie o spotkaniach „z Korsykaninem”, ale tego też nie możemy brać całkowicie za dobrą monetę, ponieważ równie dobrze Aleksander mógł nie chcieć się w „starym klubie” ujawniać ze swoją fascynacją. Zwłaszcza że mogła być ona ambiwalentna, pomieszana z poczuciem wyższości wobec nuworysza, ale także przyprawiona wspomnieniem o ojcu, carze Pawle I i jego profrancuskich sympatiach. A to nie było wspomnienie, które Aleksander chciał przywoływać.

Obrazków podkreślających fraternité dwóch cesarzy było wiele i miały różny charakter. Najbardziej znana jest tabakiera zreprodukowana na początku tekstu, również nierzadko pokazywana jako dowód na to, że panów łączyło coś więcej. Pewien brytyjski dwudziestowieczny generał napisał zresztą, i to już dość dawno, książkę pt. „Napoleon: Bisexual Emperor”, ale nie wiem, kiedy Amazon mi ją przyśle. Brytyjska analiza z 1972 roku może być niezłym odlotem, bo zapewne w przeciwieństwie do dwudziestopierwszowiecznych tumblerowców piszących fanfiki o romansie A&N i rysujących słodkie obrazki, autor zapewne dorzuca kamyczek do ogródka cesarza Francuzów.

A na deser brytyjska karykatura z 1818 roku, nawiązująca do kongresu w Akwizgranie, jednego z kluczowych powiedeńskich kongresów antyrewolucyjnych i antyliberalnych. Ewidentnie nawiązująca do omawianych obrazków, przedstawiająca Ludwika XVIII i Aleksandra.

* Steven Englund, Napoleon: A Political Life, 2010; s. 292-293.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s