Petit chapeau. Kapelusz-legenda

Napoleon należy do tych postaci, które są łatwo rozpoznawalne po charakterystycznych cechach wizerunku. Jako człowiek, który doskonale od pierwszych lat kariery zdawał sobie sprawę ze swoistej odmiany przysłowia „jak cię widzą, tak cię piszą”, przez całe życie świadomie kreował ten wizerunek. O przekazie werbalnym już za czasów pierwszej kampanii włoskiej napiszę przy innej okazji, póki co – wywołany przez facebookową dyskusję najbardziej bodaj rozpoznawalny element publicznego wizerunku propagowanego za życia cesarza przez sztukę oficjalną, a z jeszcze większą mocą po 1815 roku przez legendę napoleońską. Bikorn.

Po 1804 roku czyli ogłoszeniu cesarstwa w maju i koronacji w grudniu Napoleon drastycznie zmienił strój, w jakim najchętniej się portretował – oczywiście w sytuacjach codziennych, bo dla szczególnych okazji dworskich pozostały stroje ceremonialne. Niemniej ten codzienny stał się niezwykle prosty: mundur pułkownika gwardii konnej lub pieszej, zwykły szary płaszcz oraz pozbawiony ozdób oprócz trójkolorowej rozetki bikorn czyli dwurożny kapeleusz, noszony inaczej niż przeważnie w epoce – równolegle do ramion. Być może zresztą predylekcję do takiego układu bikornu miał już generał Bonaparte – niestety nie posiadamy pewnych, realistycznych portretów z czasów przed Konsulatem. Słynny obraz Davida przedstawiający Bonapartego przekraczającego Alpy w bikornie – jeszcze ozdobnym, generalskim – pokazuje taki układ, ale obraz powstawał w latach 1801-1805, trudno więc powiedzieć, kto i kiedy zdecydował o układzie kapelusza. Z kolei oficjalne portrety konsularne z epoki są zazwyczaj cywilne (mundur też jest cywilny!) i nie obejmują nakrycia głowy – wyjątkiem jest portret pędzla Isabeya, znany z bardzo licznych rycin, przedstawiający Pierwszego Konsula w ogrodach Malmaison (obok). Zresztą ta charakterystyczna sylwetka, wykorzystywana nawet jako logo rozmaitych produktów z Napoleonem w tle (zob. obrazek na samym dole notki), powstaje dopiero za Cesarstwa.

Bikorn jest najważniejszym, bo najbardziej charakterystycznym elementem tego wizerunku. Napoleon co najmniej od czasu objęcia władzy w 1799 roku pozostał wierny jednej firmie kapeluszniczej – paryskim Poupart et Delaunay. Zamówił u nich blisko dwieście bikornów – na podstawie źródeł, w tym zachowanych rachunków, można się doliczyć około stu pięćdziesięciu przed 1812 rokiem, można zatem założyć, że było ich więcej. Forma ulubionego bikornu – zwanego petit chapeau – zmieniała się po 1804 roku jedynie nieznacznie, zachowując charakterystyczny fason z tyłem ronda uniesionym pionowo. W okresie konsularnym kształt jest bliższy zwykłemu generalskiemu bikornowi, choć już wówczas, jak widać i u Isabeya, i Davida, jest to nakrycie głowy mniej ozdobne niż u większości oficerów. Wielkość cesarskiego bikornu pozostawała praktycznie stała: 44-47 cm długości i 24-26 cm wysokości. Cechą szczególną zachowanych egzemplarzy jest brak podszewki – była ona nieprzyszywana, żeby można ją było łatwo prać, a wedle anegdoty Napoleon nieustannie ją gubił. Cesarz zużywał mniej więcej jeden kapelusz na miesiąc, warto jednak pamiętać, że mnóstwo zgubił. Nawiasem mówiąc, z produkcją kapeluszy łączy się niezwykle ciekawa historia walki z zatruciami rtęcią, ale o tym kiedyś osobno.

Czasami w malarstwie bikorn pojawia się jako atrybut trzymany w ręce albo też obok postaci – jako jeden z elementów identyfikujących. Na obrazach przedstawiających otwarcie trumny Napoleona podczas retour des cendres w 1840 roku bikorn jest oczywiście ukazywany obok ciała.

Bikorn jest oczywiście nieodłącznym elementem wizerunku Napoleona w legendzie – zarówno tej oficjalnej, za czasów Monarchii Lipcowej i przede wszystkim II Cesarstwa, ale także tej wywrotowej, za czasów Restauracji burbońskiej. Niekiedy wystarczał sam obraz bikornu, by ewokować wywrotowe skojarzenia; tworzono też piony szachowe i główki lasek profilowane tak, żeby cień układał się w charakterystyczny kształt profilu w bikornie.

Powstał nawet „żywot Napoleona” przedstawiony jako przygody bikorna – poniżej. Autorem oryginalnego obrazu jest Charles von/de Steuben (1788-1856), pochodzący z Wirtembergii malarz, uczeń najwybitniejszych artystów doby napoleońskiej: Gérarda, Davida, Prud’hona, który większość życia spędził w Paryżu. Steuben jest także autorem najbardziej znanej sceny śmierci Napoleona (obraz z 1828). Na alegorycznym Les huit époques de Napoléon Ier ou Vie de Napoléon en huit chapeaux mamy, sądząc po elementach tła: (1) bikorn korsykański – ledwie widoczny na reprodukcji krajobraz, (2) paryski – gwiazda i Notre-Dame, (3) włosko-egipski – ruiny antyczne, (4) spod Marengo/Austerlitz i innych zwycięskich bitew – gałęzie oliwne, (5) cesarski – orzeł, (6) moskiewski – płomienie, (7) elbańsko-studniowy – spadająca gwiazda, ale i sztandar, (8) ze Św. Heleny – bikorn na skale.

Karykatura też wykorzystuje bikorn, zazwyczaj zniekształcając wizerunek oficjalny. W brytyjskiej – która chętnie podkreśla rzekomy niski wzrost Napoleona – przyjmuje on zazwyczaj monstrualne rozmiary i ma fason oraz zdobienia generalskie, nie zawsze jest też noszony zgodnie z upodobaniem i wizerunkiem Napoleona. We francuskiej rojalistycznej z kolei często jest mniejszy, a postać nie ma w związku z tym charakterystycznej sylwetki. Ikoniczny bikorn pojawia się natomiast w karykaturze francuskiej wartościującej Napoleona pozytywnie – tej z okresu tuż przed i z czasów I wojny światowej, gdzie spokojny, ojcowski cesarz jest symbolicznym przeciwnikiem wojowniczego Kaisera Wilhelma albo też Kaiser usiłuje przywłaszczyć bikorn jako symbol chwały.

Petit chapeau gra również znaczącą rolę w dramacie Edmonda Rostanda L’Aiglon (Orlątko/Orlę w dwóch polskich przekładach z 1905 i 1913 roku), opowiadającym o ostatnich latach życia Księcia Reichstadtu, syna Napoleona i Marii Luizy. Bunt księcia i fikcyjna nieudana próba ucieczki z Wiednia zaczyna się de facto od kapelusza, który dostaje się w ręce syna wbrew woli cesarza Franciszka i kanclerza Metternicha. To właśnie Metternich wygłasza słynny monolog, skierowany do bikornu:.

… Witaj „Legendowy”
Dawno cię nie widziałem, jak się miewasz stary,
Mówisz co? … Dopełniłeś swych powodzeń miary!
Daremnie lat dwanaście twej chwały spoziera
Z wysokości twej małej piramidy – era
Twoja minęła…
(…)
Otóż ten słynny „mały”. – Brzydotą odpycha,
Nazywano go małym, jestże nim w istocie?
Nie! on jest bardzo duży, wielki w swej brzydocie,
Wielki, bowiem podwyższa, gdy człowiek jest mały,
Twórcy jego należy się większa część chwały.
Niechaj więc żyje Poupart, miast Napoleona!
Och! nie sądź, że nienawiść nasza już skończona.
(…)
Nienawidzę cię za to, że rzucasz cień hardy,
Na opokę historii! – I dla tej kokardy,
Co niby jakobina krwawem okiem błyska
(…)
Za Bérangera! – za Raffeta szkice!
Za te sławione wszędzie męczeństwa promienie,
Któremi cię przybrano na Świętej Helenie.

E. Rostand, Orlę, akt III, scena 7 (Metternich), tł. M. Tatarkiewicz, Warszawa 1913

Kiedy zaś Metternich chce złamać wolę Księcia, mówi mu, że nie jest Napoleonem, a na pytanie, kto tak twierdzi, pada odpowiedź: Masz kapelusz, ale nie głowę [ojca]. Polski przekład jest tu bardzo daleki od oryginału.

METTERNICH: Vous n’êtes pas Napoléon.
LE DUC: Qui le décrète ?
METTERNICH: Vous avez le petit chapeau, mais pas la tête.

E. Rostand, L’Aiglon, akt III, scena 10

Do dzisiejszych czasów dotrwał niewielki procent bikornów Napoleona, choć niewykluczone, że te zgubione znajdują się jeszcze na czyimś strychu – chyba że zostały całkowicie znoszone przez nieświadomych ich historycznej wartości znalazców… Niemniej szacuje się, że między dwadzieścia a trzydzieści zachowanych kapeluszy w odpowiednim kształcie i z odpowiednimi dekoracjami, to właśnie bikorny Napoleona. Część z nich oczywiście ma udokumentowaną proweniencję, te znajdują się głównie w muzeach. Autentyczność niektórych, zwłaszcza tych pojawiających się na rynku aukcyjnym, jest niepewna.

Jednym z najciekawszych, jeśli chodzi o proweniencję, jest ten przechowywanyw lokalnym muzeum w miasteczku Sens, mniej więcej w połowie drogi między Fontainebleau a Troyes. Jest to egzemplarz spod Waterloo, który po powrocie Napoleona do Paryża zdążył zostać odesłany do naprawy do kapelusznika, oczywiście firmy Poupart et Delaunay. Nie zdążył jednak zostać odebrany, więc kapelusznik zachował tę szczególną relikwię, a jego wnuczka przekazała ją pod koniec wieku pochodzącemu z Sens generałowi Duchesne, on zaś w 1920 r. podarował ją muzeum w rodzinnej miejscowości. W latach 2015-17 roku kapelusz został odrestaurowany i znalazł się na ekspozycji.

Do „sprawdzonych” egzemplarzy, pochodzących ze zbiorów rodziny cesarskiej lub najbliższych współpracowników, należą bikorny z paryskiego Musée de l’Armée (kilka w zbiorach: jeden jeszcze konsularny – spod Marengo, bardzo zniszczony, jeden z kampanii rosyjskiej oraz po jednym spod Eylau i ze Św. Heleny – te dwa są na ekspozycji), a także z francuskich muzeów napoleońskich: w dawnej szkole w Brienne-le-Château i w pałacu Fontainebleau. Niestety większość znajduje się w odbijających światło gablotach. Jeden z czterech bikornów, które pojechały z Napoleonem na Św. Helenę, został umieszczony trumnie, a zatem spoczywa dziś w sarkofagu w Inwalidach.

Bikorny oczywiście osiągają zawrotne ceny na aukcjach. Rekordową sumę prawie 2 mln euro za wiarygodny egzemplarz z kolekcji książąt Monako, która została sprzedana na największej i najbardziej prestiżowej aukcji napoleońskiej ostatnich lat w 2014 (dom aukcyjny Osenat w Fontainebleau), zapłacił południowokoreański prywatny kolekcjoner. W rocznicowym roku 1969 jeden z bikornów zakupił producent ulubionego szampana Napoleona, Moët & Chandon, płacąc 140 tys. franków. W 1975 roku kanadyjski przedsiębiorca i znany napoleonista-amator, autor m.in. książek o pogłoskach związanych z otruciem Napoleona na Św. Helenie, Ben Weider, zapłacił podobną sume za bikorn o niepewnej proweniencji – kapelusz znajduje się obecnie w muzeum w Montrealu. W 2018 roku na aukcji w Lyonie znalazł się też bikorn o nieco innej formie i bez rozetki, rzekomo należący do Napoleona, a znaleziony po bitwie pod Waterlooo przez oficera holenderskiego – pomimo niepewnej, anegdotycznej proweniencji uzyskał 350 tys. euro. Ponieważ podobny w formie kapelusz nosili m.in. oficerowie francuskiej marynarki, o pomyłki nie jest trudno. Poniżej najważniejsze i najdroższe aukcyjne bikorny (Osenat, Moët & Chandon, Lyon, Ben Weider).

Jak już zostało wspomniane, czasem wystarczy bikorn i charakterystyczna postawa – i już mamy Napoleona.

A poniżej bardzo twórcze nawiązanie do symboliki bikorna, dziękuję wiernemu czytelnikowi Adrianowi M. za przypomnienie tego filmu i tej sceny!

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s